Sprawy potoczyły się błyskawicznie w Świętych, kiedy Nathan Jones został zwolniony po 14 meczach. Jesse Marsch przekonał kierownictwo klubu, że jest człowiekiem, który wyciągnie Southampton z bagna spadkowego.
Według The Guardian, Marsch i Southampton doszli do porozumienia po kolejnej rundzie pozytywnych rozmów w poniedziałek, gdzie oczekuje się, że Amerykanin będzie postępował zgodnie z podręcznikiem, który Ralph Hasenhüttl napisał od czasu przejęcia klubu w 2018 roku.
Southampton wierzy, że Marsch może pobudzić drużynę i oczekuje, że wprowadzi styl podobny do stylu ich byłego menedżera Ralpha Hasenhüttla, który opracował podręcznik dla wszystkich klubowych drużyn.
Amerykanin ledwo tydzień temu został zwolniony z Leeds United.
Czytaj: Czy po odrzuceniu oferty z Arsenalu, zdecyduje się na United?
Według angielskiej gazety, Southampton, który zajmuje ostatnie miejsce w Premier League, jest już po rozmowie z Marschem, klub podziwia jego styl gry pod presją. Coś nam mówi, że Nathan Jones musiał odejść, kiedy kierownictwo klubu zdało sobie sprawę, że mają okazję sprowadzić Marscha.
Jones został zwolniony po 14 meczach, z serią siedmiu porażek w ośmiu meczach Premier League, co doprowadziło do jego odejścia na trzy miesiące po trzyipółletnim kontrakcie. Walijczyk wytrwał 94 dni, była to najkrótsza kadencja menedżerska w historii Southampton.
Obecnie Southampton, w którego barwach występuje Jan Bednarek, zamyka ligową tabelę i ma cztery punkty straty do bezpiecznego miejsca, zajmowanego przez byłego chlebodawcę Marscha, Leeds United. Wyobraźcie sobie, że były menedżer Leeds prowadzi Southampton do wygranej i zapewnia, że Leeds, gdzie właściciele go wyrzucili, spadnie z ligi. To by było coś.
Czytaj: Może to być „powrót wieków”. Marsch może poprowadzić zespół Jana Bednarka