Anglia wygrała Z Włochami w Neapolu 2:1 i zemściła się za porażkę w finale Euro 2020.
W pierwszej połowie Anglicy zdominowali Włochów i nie dopuścili ich do głosu. To wtedy zdobyli gole na miarę zwycięstwa 2:1. Mistrzowie Europy obudzili się za późno i rozpoczęli eliminacje Euro 2024 od poważnego falstartu.
Włosi podejmowali Anglików na Stadio Diego Armando Maradona i była to powtórka z finału ostatniego Euro, do którego doszło w 2021 roku na Wembley. Italia zwyciężyła wtedy z zespołem Garetha Southgate’a w konkursie rzutów karnych po remisie 1:1 w 120 minutach. Tym razem piłkarze z Wysp Brytyjskich słodko się zrewanżowali.
Zobacz jeszcze: Arkadiusz Milik wraca do zdrowia
Napór Anglii widoczny był od pierwszych minut meczu. Goście zdobyli prowadzenie 1:0 w 13. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pierwsze uderzenie Harry’ego Kane’a zostało zablokowane, ale gospodarze okazali się bezradni wobec dobitki Declana Rice’a.
Właściwie w pierwszej połowie zespół Itali nie istniał na boisku. W 43. minucie sędzia Srdjan Jovanović przyznał Anglikom rzut karny za zagranie ręką Giovanniego Di Lorenzo. Neapolitańczyk zagapił się po dośrodkowaniu, a wideo weryfikacja była dla niego bezwzględna. Za wykonanie jedenastki zabrał się Harry Kane i nie miał problemu z pokonaniem Gianluigiego Donnarummy. 54. gol w zespole narodowym sprawił, że Kane został rekordzistą w historii reprezentacji. Anglia prowadziła 2:0 i wszystko wskazywało na kontrolowanie meczu przez Anglików.
Włosi po przerwie ruszyli do ataku. Uderzenie na 1:2 w 56. minucie pozwoliło uwierzyć w odrobienie strat. Mateo Retegui przedstawił się płaskim strzałem do bramki Jordana Pickforda po podaniu Lorenzo Pellegriniego. Obrona z Anglii została rozmontowana po raz pierwszy.
Włochom pozostało jeszcze sporo czasu na wyrównanie. Italia podniosła temperaturę w Neapolu, ale brakowało dogodnych szans na wbicie drugiego gola Anglikom. Podopieczni Roberto Manciniego przejęli przewagę w posiadaniu piłki, ale wicemistrzowie Europy dowieźli wynik 2:1. Nie przeszkodziła im także druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Luke’a Shawa w 80. minucie.
Przeczytaj także: Oficjalna skarga na kibiców Barcelony za rasistowskie obelgi wobec Viniciusa Juniora
Po czerwonej kartce Luke’a Shawa Włosi przeważali i dużo szczęścia mieli Anglicy nie tracąc kolejnej bramki.
Piękny mecz eliminacyjny za nami. Wielki szacunek dla Anglii, że dowiozła korzystny rezultat do końca mimo gry w osłabieniu.