Porażka PSG z Lyonem była kolejnym rozczarowującym wynikiem w długiej serii słabych występów PSG w tym roku kalendarzowym. Od przełomu roku przegrali pięć razy w Ligue 1, a także odpadli z Ligi Mistrzów i Coupe de France.
W związku z tym przeszli od pewniaków ligi, do utrzymywania coraz bardziej niepewnej sześciopunktowej przewagi, a przed nimi jeszcze kilka trudnych spotkań.
Wygrana w lidze dla drużyny, nie powinna być trudna. A będąc bardziej dosadnym, dla drużyny tak lepszej pod względem indywidualnej jakości i siły nabywczej niż zespoły wokół nich, niepowodzenie w wygraniu Ligue 1 byłoby największą kompromitacją PSG.
Jak na ironię, może to być największa wada PSG jako drużyny. Rzeczywiście, paryżanie mają słabo zmontowany skład, ich moc polega na sile gwiazd. Ta słaba konstrukcja wielokrotnie im zaszkodziła, a ich gwiazdorskie trio nalegało na działanie na oddzielnym poziomie odpowiedzialności, powodując, że ponosili wysokie straty.
Zobacz jeszcze: Co z przyszłością Dawida Kownackiego?
Tym razem jednak wielcy gwiazdorzy będą musieli dokładnie pokazać, dlaczego zostali sprowadzeni. To Messi i Mbappe, a nie dziewięciu pozostałych graczy, którzy ich otaczają, muszą teraz odpowiedzieć.
Zapytaj menedżera Christophe’a Galtiera, doradcę piłkarskiego Luisa Camposa i prezesa klubu Nassera Al-Khelaifiego, a wszyscy będą nalegać, że PSG to coś więcej niż dwuosobowa drużyna. Ale spójrz na sposób, w jaki gra PSG – a nawet ich kampanie promocyjne na przyszły rok – a ten pogląd zostanie odrzucony. To nie jest drużyna, kolektyw, zdecydowanie nie.
Jednak ta dwuosobowa dynamika do tej pory dobrze służyła paryżanom. Messi i Mbappe mają dobre sezony – choć z pewnymi niespójnościami. Messi ma 13 goli i 13 asyst w Ligue 1 i zapewnił pamiętny zwycięski rzut wolny przeciwko Lille. Mbappe również zrobił swoje, strzelając 19 goli, ostatnio bijąc rekord wszech czasów PSG w liczbie strzelonych bramek.
I w poprzednich latach to wystarczyło. Przed Messim to Neymar kroczył po swojemu, Brazylijczyk i Mbappe prowadzili paryżan do niemal nieuniknionego tytułu mistrzowskiego. To prawda, że w 2021 roku nastąpił skok, ale PSG zostało pokonane przez doskonałą drużynę Galtiera w Lille i przegrało dopiero w ostatnim dniu.
W tym sezonie nie ma jednak oczywistego pretendenta. Lens, którzy awansowali z powrotem do najwyższej klasy rozgrywkowej zaledwie trzy lata temu, stali się ich najbliższymi rywalami w sezonie 2022-23, ale w rzeczywistości przepaść powinna być znacznie większa, biorąc pod uwagę siłę PSG.
Przeczytaj także: Klopp domaga się „reakcji” od Liverpoolu przed meczem z Arsenalem na Anfield
Mbappe i Messi mogą mieć słabsze mecze; Wbrew powszechnemu przekonaniu, niekoniecznie muszą być na liście strzelców, aby ich strona wygrała.
Ale powinni być w stanie wpływać na grę. Jeśli Messi nie strzeli gola, powinien pociągnąć za sznurki z głębi. Jeśli Mbappe nie asystuje, powinien zrobić biegi, które zwolnią miejsce dla innych.
W ostatnich tygodniach ich wpływ jednak zmalał. PSG stało się z natury przewidywalne, a przeciwnicy dość wygodnie wykluczają z gry zarówno Messiego, jak i Mbappe. W szczególności Messi przechodzi coś w rodzaju spadku formy – podczas gdy hałas wokół jego obecnej odmowy podpisania nowej umowy z pewnością również nie pomóga.