Everton przetrwał ostatni dzień sezonu Premier League, a Leicester City i Leeds United spadły do Championship.
Podopieczni Seana Dyche’a wiedzieli, że zwycięstwo w niedzielne popołudnie wystarczy, aby utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej i to im się udało. Pokonali Bournemouth 1:0 na Goodison Park.
To była bardzo nerwowa sprawa i nie do końca przekonujące zwycięstwo nad Wisienkami, którzy nie mieli nic do ugrania, ponieważ już dawno zapewnili sobie przetrwanie.
Zobacz jeszcze: Ansu Fati i Gavi zapewniają zwycięstwo Barcelonie nad Mallorcą
Występ nie ma jednak znaczenia, a jedynie wygrana. Zwycięstwo dało im w 57. minucie świetne uderzenie Abdoulaye Doucoure.
Bournemouth znakomicie walczyło,choć nie miało o co walczyć, zdeterminowane, aby zepsuć imprezę, ale Everton utrzymał najważniejsze trzy punkty.
Everton zakończył sezon z 36 punktami, dwoma nad strefą spadkową, a zwycięstwo nad Bournemouth było dopiero ósmym w kampanii.
Obrońca The Toffees Conor Coady powiedział Sky Sports: „To ulga. Stało się to teraz trochę rzeczą, ale nie chcemy, aby to było trochę rzeczą. To wielka ulga.
Nie możemy robić z tego wspólnego tematu, to są ostatnie dwa sezony, ale ten klub musi się podnieść i musi się teraz poprawić.
Ważne było, aby Everton wygrał, ponieważ Leicester wygrało 2-1 z West Hamem na King Power.
Bramki Harveya Barnesa i Wouta Faesa dały Lisom trzy punkty i był okres, w którym byli poza dolną trójką, ponieważ prowadzili, a Everton został zatrzymany.
Przeczytaj także: Real Sociedad zakwalifikował się do Ligi Mistrzów
Wiedzieli jednak, że ich los nie jest w ich rękach od samego początku, a zwycięstwo nie wystarczy.
Leeds potrzebowało cudu w niedzielę. Po przegranej 4-1 u siebie z Tottenhamem, wracają do Championship po pełnym wrażeń sezonie, w którym Sam Allardyce przejął kontrolę nad ostatnimi czterema meczami.
Leicester i Leeds dołączają do Southampton, który został zdegradowany, a Święci wygodnie dryfują na dole tabeli, ale cieszą się niesamowitym ostatnim meczem kampanii u siebie z Liverpoolem.
Nie mając nic na szali dla żadnej ze stron, odcięli się i mecz zakończył się wynikiem 4-4, aby przynajmniej dać publiczności St Mary’s trochę rozrywki po niezapomnianym sezonie.