Dużo nerwów w Lipsku: „Bramka powinna być uznana. Sędzia popełnił błąd”

1
Marco Rose: Bramka powinna być uznana

W RB Lipsk nie mogli w to uwierzyć. Wydawało się, że we wtorek niemiecki klub wyjdzie na prowadzenie przeciwko Realowi Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów, ale po kontrowersyjnej decyzji bramka nie została uznana. Trener Marco Rose nie krył swojego niezadowolenia.

W następstwie kontrowersyjnej nieuznanej bramki Benjamina Sesko, trener drużyny RB Lipsk, Marco Rose, nie krył niezadowolenia na konferencji prasowej po meczu.

Przegraliśmy 0:1 w meczu, w którym moja drużyna zagrała w bardzo odważny sposób. I to ze zdobytą na początku bramką, która powinna być uznana. Nie jestem zły na sędziego, bo nie chcę rozpoczynać debaty. Sędzia popełnił błąd i wszyscy to widzimy.

Później obie drużyny miały swoje szanse. Wiele rzeczy w naszym wykonaniu zadziałało, jak na przykład krycie Viníciusa. Kontrolowaliśmy mecz, wszystko wyglądało dobrze. Zaprezentowaliśmy dobry poziom. Po przerwie piękna bramka Brahima, któremu daliśmy za dużo przestrzeni, a on zrobił to w fantastyczny sposób. Trzeba to zaakceptować, mieliśmy swoje szanse, tworzyliśmy je i powinniśmy umieć je wykorzystać. Teraz po tej porażce pozostaje nam czekać na wyjazd do Madrytu.

Rewanż? Oczywiście można sobie wyobrazić lepsze okoliczności przed rewanżem w Madrycie, ale pojedziemy tam, aby dać z siebie wszystko i pokazać, na co nas stać. Będziemy chcieli zagrać podobnie jak dzisiaj. We wszystkich ostatnich meczach prezentowaliśmy naprawdę dobrą formę. Nikt nam niczego nie podaruje. Ja jestem głównym odpowiedzialnym, ale jesteśmy przekonani, że możemy to jeszcze zmienić. To jasne, że przede wszystkim potrzebujemy wyników.

– Anulowana bramka? Nie wiem, jak duży wpływ miałaby ta bramka na resztę meczu, ale to jasne, że 1:0 w drugiej minucie meczu byłoby dla nas czymś bardzo dobrym… Tam nie było ani spalonego, ani faulu. Nie wiem, dlaczego bramka nie została uznana. Nigdy nie dowiemy się, dlaczego gol został unieważniony.

– Przegraliśmy, ale nie wiemy, jak ostatecznie by się potoczył mecz z tym uznanym golem. Ale nie przegraliśmy przez arbitra, nie chcę tutaj tworzyć takiej narracji. Myślę, że to błąd, ale wszyscy popełniamy błędy i możemy dawać z siebie więcej. Nie chcę już jednak rozmawiać o arbitrze, wszyscy widzieliśmy, że to nie była właściwa decyzja.

W najbliższych dniach będziemy skupiać się na tych wszystkich niewykorzystanych szansach. Nie wiem, jak to możliwe, że stworzyliśmy sobie tyle sytuacji i żadnej nie wykorzystaliśmy. Ważne jest jednak to, że je tworzyliśmy i w przyszłości na pewno zaczną z tego padać bramki. Ale taki jest futbol, tutaj zawsze jest o czym rozmawiać.

– Odczucia? Real Madryt gra na topowym poziomie. Nasza postawa była jednak dobra, kontrolowaliśmy Viníciusa, stwarzaliśmy sobie okazje strzeleckie, sprawialiśmy im problemy… Tak to wygląda. Postaramy się to odwrócić w rewanżu.

CZYTAJ: UEFA zwiększyła pulę nagród w Lidze Mistrzów

Rose ubolewał nad stanem sprawowania urzędu, wskazując na problem systemowy związany z decyzjami, które – mimo że są ewidentnie błędne – pozostają niezmienione.

Rose odniósł się także do poziomu doświadczenia sędziego, wskazując, że brak doświadczenia sędziego, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że był to jego pierwszy mecz w fazie pucharowej, mógł przyczynić się do nerwów i późniejszego błędu. Jednak Rose rozgrzeszył sędziego za wszelkie umyślne wykroczenia i wyraził nadzieję na poprawę przyszłych występów.

Ta krytyka ze strony Rose podkreśla nie tylko bezpośrednią frustrację wynikającą z kluczowego momentu meczu, ale także szersze obawy dotyczące jakości i konsekwencji sędziowania, szczególnie w kluczowych meczach.

CZYTAJ: Superkomputer Opta wskazał faworyta do zwycięstwa w Lidze Mistrzów UEFA