Evertonowi i Nottingham Forest grozi odjęcie punktów za złamanie zasad Finansowego Fair Play (FFP).
W wyniku szokującego obrotu wydarzeń, Everton i Nottingham Forest wplątują się w sieć kontrowersji finansowych, stając przed złowrogą perspektywą odliczenia co najmniej sześciu punktów w sezonie Premier League.
CZYTAJ: André Onana miał zagrać dwa ważne mecze w 24 godziny. Jeden szczegół zrujnował ten plan
Zarzuty, w których oskarża się oba kluby o naruszenie zasad rentowności i zrównoważonego rozwoju, wywołały niedowierzanie i szok wśród fanów. Odjęcie punktów mieć potencjalne konsekwencje dla ich walki o przetrwanie.
🚨🏴 BREAKING: Premier League charges Nottingham Forest and Everton with breaching financial rules.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) January 15, 2024
Clubs facing points deductions charged by Premier League with breaching profit & sustainability rules.
Second charge this season for Everton, docked 10 points in November. pic.twitter.com/7j1VVJtqsq
Dla Evertonu, który w sezonie 2021–22 zmagał się już z dziesięciopunktowym odliczeniem punktów za poprzednie naruszenia, dodatkowe odjęcie sześciu punktów może oznaczać spadek na 19. miejsce w tabeli Premier League.
To stawia ich niepewnie blisko strefy spadkowej, zaledwie dwa punkty przewagi nad najniżej sklasyfikowaną drużyną Sheffield United i pięć punktów od bezpiecznego miejsca. Everton odwołuje się obecnie od początkowej sankcji, co dodaje kolejną warstwę niepewności do ich trudnej sytuacji.
W oświadczeniu, Everton wyraził niezadowolenie z decyzji Premier League, podkreślając, co postrzegają jako wyraźne niedociągnięcie w regulaminie ligi. Klub zobowiązał się do obrony swojego stanowiska podczas trwającego apelu.
CZYTAJ: Gary Neville pochwalił Bellinghama za odrzucenie przeprowadzki do Manchesteru United
Nottingham Forest, posiadające obecnie 20 punktów i zajmujące 15. miejsce w lidze, również stoi w obliczu potencjalnego spadku do strefy spadkowej, jeśli narzucone zostanie odjęcie im sześciu punktów. Klub jednak wierzy w szybkie i uczciwe rozwiązanie, zobowiązując się do pełnej współpracy w tej sprawie z Premier League.
Zarzuty wynikają z naruszeń zasad rentowności i zrównoważonego rozwoju, przy czym oba kluby kwestionują te zarzuty. Everton twierdzi, że istnieje błąd w przepisach Premier League, natomiast Nottingham Forest kwestionuje moment transferu Brennan Johnson do Spurs za 47,5 miliona funtów, chcąc uwzględnić go w rozliczeniu na sezon 2022–2023.
Czas ucieka, a oba kluby mają 14 dni na ustosunkowanie się do zarzutów, a rozprawa ma się zakończyć do 8 kwietnia. Procedura przyspieszona ma na celu nałożenie jakiejkolwiek kary przed końcem sezonu, umożliwiając szybkie rozpatrzenie ewentualnych odwołań.
CZYTAJ: Lionel Messi pokonał Erlinga Haalanda i Kyliana Mbappé w walce o imponującą nagrodę
Być może Everton i Nottingham Forest zasługują na karę, ale czy Manchester City zostałby potraktowany tak surowo? W miarę jak trwa oczekiwanie na rzekome 115 naruszeń, odpowiedź brzmi wyraźnie: nie.
Everton i Nottingham Forest ścigają się z czasem, mając nadzieję, że uda im się pokonać burzę kontroli finansowych i wyjść z nienaruszonym statusem Premier League.