Menedżer Evertonu Sean Dyche jest zszokowany „niesprawiedliwym” odjęciem 10 punktów

4
Sean Dyche uważa, że decyzja Premier League o odjęciu 10 punktów jest nieuzasadniona.

Menedżer Evertonu Sean Dyche powiedział, że jest zszokowany „niesprawiedliwym” odjęciem 10 punktów karnych, które pchnęło jego zespół do strefy spadkowej Premier League.

W zeszłym tygodniu klub Dyche’a ukarano sankcjami po przekroczeniu strat dozwolonych na mocy przepisów finansowych Premier League.

CZYTAJ: Duża kara w Premier League. Everton został pozbawiony punktów!

Bezprecedensowa kara, najwyższa kara punktowa w historii Premier League, pozostawia Everton na 19. miejscu w tabeli ze stratą dwóch punktów do bezpiecznego miejsca.

Everton ogłosił zamiar złożenia apelacji i w swoich pierwszych publicznych komentarzach od wyroku Dyche stwierdził, że odjęcie punktów jest surowe.

W rozmowie z mediami przed niedzielnym starciem Evertonu z Manchesterem United, Dyche został natychmiast zapytany o przemyślenia na temat decyzji Premier League.

„Jak większość ludzi w piłce nożnej, byliśmy zszokowani. Po fali hałasu, która potem nastąpiła, wydawało się, że większość ludzi w środowisku piłki nożnej, jest zszokowana” – powiedział w piątek dziennikarzom Dyche.

Premier League skierowała w marcu Everton, który notował straty przez pięć kolejnych lat, do niezależnej komisji w związku z naruszeniem zasad rentowności i zrównoważonego rozwoju.

CZYTAJ: Aktualne informacje na temat stanu zdrowia Onany, Shawa i Højlunda przed meczem z Evertonem

Kluby mogą stracić maksymalnie 105 milionów funtów (132 miliony dolarów) w ciągu trzech lat, ale Everton przekroczył tę kwotę o 19,5 miliona funtów w trzech sezonach kończących się w sezonie 2021/22.

Kara nałożona na Everton to najsurowsze odjęcie punktów w najwyższej lidze w historii i powoduje, że klub znajduje się w strefie spadkowej, z taką samą liczbą punktów jak Burnley na dole tabeli.

Po tym, jak w zeszłym sezonie uratował Everton przed spadkiem, Dyche miał nadzieję, że w tej kadencji uda mu się dopilnować, aby zyskali szacunek w środku tabeli.

Poczynili znaczne postępy w realizacji tego celu, wygrywając trzy z pięciu ostatnich meczów ligowych przed odliczeniem punktów.

Dyche obiecał, że kara nie zniweczy jego misji ożywienia Evertonu. Dyche nie dał się ponieść emocjom, gdyż podtrzymał swoje stanowisko, że w dalszym ciągu skupia się wyłącznie na tym, co dzieje się na boisku.

„Z drugiej strony nie zmienia to skupienia, odkąd tu przybyłem, skupiałem się na uporządkowaniu spraw na boisku, sprawieniu, by zespół wygrał, sprawieniu, aby zespół czuł się inaczej i występy były inne” – powiedział.

„Oczywiście byliśmy na dobrej drodze do tego i moim zdaniem zapewniliśmy dobre występy.”

„Praca się dla mnie nie zmieniła. W obecnych okolicznościach jest tylko nieco trudniejsza, oczywiście do czasu odwołania”.

Oczekiwano, że kibice Evertonu zaprotestują przeciwko werdyktowi, maszerując do siedziby Premier League w piątkowy wieczór.

Czekając na wiadomość o apelacji, Dyche jest przekonany, że drużyna Evertonu ma charakter, który poradzi sobie z ciosem.

To zmienia punkt widzenia, ale nie zmienia tego, co robimy” – powiedział. „Właściwie to usprawnia to, co robimy. Oznacza to po prostu, że musimy pracować ciężej, dłużej i silniej” – powiedział.

Menedżer pochwalił także reakcję swojego zespołu na karę, ujawniając, że zachowali profesjonalizm i nie mogą się doczekać wyjścia na boisko, aby walczyć o wyciągnięcie Evertonu z kłopotów.

„Myślę, że to jasny sygnał ode mnie dla graczy i od nich do siebie nawzajem – podejmijmy kolejne wyzwanie, a było ich mnóstwo odkąd tu jestem”.