Prezes Barcelony Joan Laporta ze złością reaguje na zarzuty o przekupstwo

3
Joan Laporta; zdjęcie: FCBAlbiceleste: Twitter

Prezes Barcelony Joan Laporta udzielił dzisiaj obszernego wywiadu na antenie Catalunya Radio. Mężczyzna zareagował po oskarżeniu go o przekupstwo w związku z trwającym skandalem dotyczącym rzekomych wynagrodzeń sędziów.

„Mówiłem o całej tej sprawie Negreiry, gdy wyszła na jaw, a teraz mówię ponownie, ponieważ wczoraj nastąpił nowy rozwój wydarzeń. Uważam, że nie ma podstaw do postawienia mi zarzutów. Znając historię tego sędziego [śledczego], były duże szanse na to, abym został objęty dochodzeniem. Ale nie ma podstaw i nie ma przekupstwa. Nie ma przestępstwa ciągłego. Prokuratura określiła to jako korupcję sportową, ale w żadnym wypadku nie łapownictwo. Sędzia śledczy wymusza całą tę historię. To dość zaskakujące. Jestem przekonany, że wszyscy kibice Barcelony mogą być pewni, że ta sprawa zostanie odłożona do archiwum” – powiedział Laporta.

CZYTAJ: Prezes Barcelony Joan Laporta ma kłopoty prawne, został oskarżony!

„Istnieją dwie hipotezy. Zapłaciliśmy pieniądze za usługi. Zapłacono przelewem bankowym i są faktury. Przesłano 629 raportów i 42 płyty CD. Były to przydatne raporty, ponieważ korzystali z nich ludzie, którzy potrzebowali tych informacji. Wykazaliśmy, że istniały raporty, w niektórych przypadkach udokumentowane filmami wideo. Hipoteza sędziego jest taka, że kupiliśmy arbitrów, ale tego nie udowodnił. I nie będą w stanie tego zrobić, ponieważ to nieprawda. Nie ma przekupstwa, ponieważ Negreira nie jest urzędnikiem państwowym. Nie można zmuszać do popełniania przestępstw. Z tego co wiem, to syn miał najwięcej do powiedzenia. Nadal mamy tę usługę, ale w formie zinternalizowanej. Nie ma tu przekupstwa, nie jest to przestępstwo ciągłe, więc nie ulega przedawnieniu.”

„Rosell i Bartomeu nie powiedzieli mi nic na temat wspólnego zdjęcia. Dzwoniłem i nie odpowiedzieli na mój telefon w innej sprawie [rzekomego donoszenia na Rosella]. Poprosiłem już Villarejo o sprostowanie tego, co powiedział, co jest nieprawdą. To kłamstwo. Rozwiążemy tę kwestię. Ja nie kłamię. Rosell wie, co myślę i co się z nim stało. Rozmawialiśmy w jego domu. Nie dam się wciągnąć w medialny cyrk Villarejo. Między Sandro a mną wszystko było jasne. Przytuliliśmy się w jego domu i powiedziałem mu, że trzeba o tym wszystkim zapomnieć. Powiedziałem mu, że zakończyliśmy siedem lat, które spędziliśmy na działaniach związanych z odpowiedzialnością.”

„W ośrodkach władzy w stolicy, w sferze politycznej, finansowej czy sportowej, panuje socjologiczne madridismo. Jest tam dużo siły. Rywalizowałem z tym socjologicznym madridismo i wygrałem. Boją się, że to, co wydarzyło się za mojej pierwszej kadencji, powtórzy się. Dużo wygraliśmy i to ich bardzo zabolało. Bardzo cierpieli. Bronię interesów Barçy. Im więcej komplikacji mi stawiają, tym bardziej kocham Barçę. Wyzwania sprawiają, że jestem szczęśliwy. Jesteśmy przyzwyczajeni do walki z tym. To madridismo jest w mediach, w świecie sportu… Musimy to normalnie zaakceptować, ale jako culés musimy wiedzieć, że musimy z tym konkurować. Oni panikują, że powtórzymy to, co już zrobiliśmy, że znów wszystko wygramy. W sprawie Negreiry zobaczymy, czy dojdzie do procesu. Jestem prawnikiem i jestem spokojny, bo to nie może się udać. Mamy bardzo dobry zespół prawników. Madridismo wykorzystało sprawę Negreiry, aby zszargać imię Barçy i jej historię. Aby nas zdestabilizować i kontrolować.”

„Atakują nas za to, kim jesteśmy. Nie podoba im się hasło, że Barca jest czymś więcej niż klubem” – powiedział Laporta.

Sprawa znacznie się rozwinęła, gdyż sędzia Joaquin Aguirre zmodyfikował termin przedawnienia, umożliwiając dochodzenie w sprawie uwzględnienia zdarzeń sięgających 2008 roku. Laporta utrzymuje jednak, że jest niewinny i twierdzi, że został ostrzeżony przez zespół prawny o możliwości wszczęcia dochodzenia.

„Znając historię tego sędziego, nasz zespół obrony ostrzegał nas, że możemy tak skończyć, ale ponieważ nie ma przestępstwa przekupstwa ani przestępstwa ciągłego, sprawa nie może mieć powodzenia. Co więcej, większość stron złożyła już apelację” – stwierdził Laporta.

Pomimo napięć poza boiskiem z Realem Madryt, Laporta podkreślił swoje serdeczne stosunki z prezydentem Realu Madryt Florentino Perezem, a nawet powitał go na nadchodzącym El Clasico zaplanowanym na 28 października w Katalonii.

„Moje relacje z Florentino (Pérezem) są prawidłowe. Nie wiem, czy przyjdzie na El Clasico. Na ostatnie nie dotarł. Chciałbym, żeby przyszedł, ponieważ El Clasico to najlepsze widowisko na świecie, a to, że obie drużyny są reprezentowane, decyduje o losach meczu” – wyjaśnił Joan Laporta, pokazując, że koncentruje się na meczu i Barcelonie pomimo ciągłych wyzwań prawnych.

CZYTAJ: Jude Bellingham odważnie prognozuje swoją karierę w Realu Madryt