„Sprowadzenie Jose Mourinho i Antonio Conte było błędem”

2
Jose Mourinho i prezes Tottenhamu Daniel Levy

Nie ma nic złego w przyznawaniu się do błędów z przeszłości, gdy wszystko idzie dobrze, ale faktem jest, że jeszcze tej jesieni najdłużej urzędujący prezes Premier League, Daniel Levy, spotkał się z tak ostrą krytyką, że „wszyscy” zakładali, że jego panowanie w Tottenhamie dobiega końca.

Teraz z pewnością może się to wydarzyć, bo w tym samym wywiadzie dla Bloomberg, w którym przyznaje się do błędów, mówi, że „jeśli będzie to korzystne dla klubu”, sprzedaż udziałów może mieć znaczenie. W rozmowie ze Sky Sports, Levy mówi, że chcą wynieść klub na nowy poziom i są otwarci na pozyskiwanie inwestorów.

CZYTAJ: Tottenham rozmawia z nim w sprawie nowego kontraktu. Czy osiągną porozumienie?

Niedawno Tottenham Hotspur zorganizował forum z fanami, podczas którego kibice mieli okazję zadawać pytania najważniejszym postaciom w klubie. Daniel Levy stwierdził podczas niego, że błędem było zastąpienie Mauricio Pochettino w listopadzie 2019 roku Jose Mourinho. Nie wnika jednak w to, czy zgodził się z kibicami, że błędem było przede wszystkim zwolnienie bardzo popularnego argentyńskiego menadżera, który wiosną ubiegłego roku doprowadził Tottenham do finału Ligi Mistrzów.

Jose Mourinho, który obecnie prowadzi Romę, spędził na stanowisku niecałe dwa lata, po czym Nuno Espírito Santo spędził krótki pobyt w londyńskim klubie przed sprowadzeniem Antonio Conte. To też był błąd!

Kiedy Antonio Conte opuścił Tottenham zeszłej wiosny, było to spowodowane falą krytyki pod adresem jego zawodników i kierownictwa klubu.

CZYTAJ: Daily Mail: Tottenham NIE ma klauzuli odkupu Harry’ego Kane’a, pomimo zapewnień Daniela Levy’ego

Kiedy współwłaściciel Tottenhamu, Daniel Levy, wspomina dwie rekrutacje trenerów, jest samokrytyczny. „Miałem dobre relacje zarówno z Jose, jak i Antonio. Są wyjątkowi. Jak powiedziałem wczoraj wieczorem na forum kibiców. Popełniłem błąd”.

„Ani Conte, ani Mourinho nie pasowali do Spurs.”

„To fantastyczni trenerzy, ale nie pasowali do tego klubu. Chcieli wygrać w sposób inny niż my powinniśmy wygrywać.

Levy podkreśla, że ​​klub taki jak Tottenham i okoliczni kibice wymagają ofensywnego futbolu

Dlaczego więc zdecydował się ich zrekrutować? „Byliśmy w sytuacji, w której desperacko pragnęliśmy zwycięstw. W tamtym momencie, gdy spojrzymy wstecz na 4–5 lat, przyjęlibyśmy każdą zwycięską koncepcję. Ale jeśli nie wygrasz, zyskasz bardzo niezadowolonych fanów”.

Tego lata australijski trener piłkarski greckiego pochodzenia Agne Postecoglou przejął Tottenham po tym, jak z powodzeniem zarządzał zarówno reprezentacją Australii, jak i drużyną Celticu. Zabrał ten sukces ze sobą do Premier League. Rozpoczęli sezon czterema zwycięstwami i remisem, co zapewniło im drugie miejsce za Manchesterem City.

W niedzielę będzie bardzo ciężko. W niedzielę Tottenham uda się na Emirates Stadium i zmierzy się z Arsenalem, który jest w dobrej formie. Obie drużyny po pięciu meczach mają po 13 punktów.