Bokserki Imane Khelif z Algierii i Lin Yu-Ting z Tajwanu nie powinny brać udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, ponieważ są to mężczyźni rywalizujący w zawodach kobiet. Decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) szczególnie oburzyła Włochów, ponieważ Khelif wczoraj walczyła z Angelą Carini. Transpłciowe pięściarki mogą też trafić na polskie zawodniczki.
W zeszłym roku Imane Khelif i Lin Yu-Ting zostały zdyskwalifikowane przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA). Prezydent IBA Umar Kremlow stwierdził w odniesieniu do wyżej wymienionych sportowców: „Na podstawie testów DNA zidentyfikowaliśmy kilku sportowców, którzy próbowali oszukiwać, udając kobiety. Wyniki testu wykazały, że mają chromosomy XY. Tacy sportowcy byli wykluczani z zawodów.”
Jednakże MKOl nie uznaje dyskwalifikacji nałożonych przez IBA. Khelif w kategorii 66 kg zadebiutował na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 2020 roku, docierając do ćwierćfinału, po czym przegrał z Kellie Harrington z Irlandii. Do tej pory algierski bokser wygrał dziewięć walk i przegrał pięć, rywalizując z kobietami. Kiedy transpłciowy bokser został wykluczony z mistrzostw świata, federacja algierska i otoczenie boksera wywołały oburzenie, twierdząc, że jest to celowa kampania mająca na celu pozbawienie kraju szans na medal.
Boks. Niecałą minutę trwała walka Imane Khelif 🇩🇿 z Angelą Carini 🇮🇹. Włoszka poddała walkę, narzekając na siłę przyjmowanych ciosów. Start Khelif budzi kontrowersje – pokjawiają się zarzuty, że przeszła operację zmiany płci, a nawet, że po prostu jest mężczyzną. Prawdopodobnie… pic.twitter.com/MqmoPcTY2C
— Michał Banasiak (@BanasiakMich) August 1, 2024
Włosi boją się o swoją bokserkę
W tej sprawie wypowiedział się Matteo Salvini, wicepremier Włoch. „Obelgi i groźby za wyrażanie opinii, która moim zdaniem jest powszechnie podzielana wśród Włochów: rywalizacja kobiety na igrzyskach olimpijskich z trans-bokserem to niedopuszczalne szaleństwo wynikające z hipokryzji poprawności politycznej” – stwierdził.
Zwolennicy udziału Khelifa w igrzyskach twierdzą, że Algierczyk urodził się kobietą i nie ma dowodów na to, że jest mężczyzną. Nie dotyczą one jednak testów DNA przeprowadzanych przez IBA. Federacja wyraźnie potwierdziła, że zarówno Khelif, jak i Lin Yu-Ting mają męskie chromosomy. W oświadczeniu MKOl w tej sprawie stwierdzono jedynie: „Wszyscy sportowcy biorący udział w turnieju bokserskim w Paryżu przestrzegają zasad kwalifikacji do zawodów, a także wszystkich obowiązujących przepisów medycznych”.
Dlaczego włączanie biologicznych mężczyzn do zawodów kobiet jest skandaliczne?
Powód jest prosty: jest to niesprawiedliwe i sprzeczne z duchem fair play. Gdyby taka praktyka nie miała żadnego znaczenia, od początków sportu nie byłoby podziału zawodów ze względu na płeć.
CZYTAJ: Polka broni rywalki po tym, jak polityk PIS zasugerował, że jest mężczyzną
Mężczyźni walczący z kobietami
Khelif i Lin Yu-Ting nie są jedynymi sportowcami rujnującymi sport poprzez szaleństwo płci. Hergie Bacyadan z Filipin również chciała wejść na ring przeciwko płci pięknej w Paryżu. Co ciekawe, bokserka przez lata twierdziła, że jest mężczyzną, chociaż urodziła się jako kobieta z żeńskimi narządami rozrodczymi. Bacyadan nie przeszła operacji przejściowej. Mając 29 lat będzie rywalizować w najcięższej kategorii 77 kg. Przynajmniej tym razem jest to biologiczna kobieta, która chce konkurować z teoretycznie silniejszymi mężczyznami, a nie odwrotnie.
Największe kontrowersje podczas poprzednich Igrzysk Olimpijskich w Tokio wywołała Laurel Hubbard, 43-latka, która jako kobieta prezentowała się w podnoszeniu ciężarów. Ostatecznie Hubbard nie zdobyła medalu olimpijskiego, choć urodziła się jako mężczyzna, była jedną z głównych faworytek w kategorii 87 kg. Warto dodać, że sztangista przeszedł przemianę w 2013 roku. W kategorii juniorów Laurel rywalizowała jako Gavin. Po zmianie płci, osiągnęła sukces w mistrzostwach świata, na co duży wpływ miała rywalizacja z kobietami.
CZYTAJ: Milik zmieni klub? Pojawiło się zainteresowanie z Ligue 1
Włoska bokserka pokonana przez Imane Khelif w 46 sekund
Imane Khelif stoczyła już swoją pierwszą walkę i… jest teraz w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich. Wczoraj „reprezentantka” Algierii zmierzyła się z Włoszką Angelą Carini. Po otrzymaniu kilku ciosów od znacznie silniejszego fizycznie „przeciwnika” (co, biorąc pod uwagę okoliczności, nie jest zaskakujące), Włoszka poprosiła o przerwę i poddała walkę.
Carini nie podała dłoni „rywalce” i rozpłakała się. Powiedziała trenerowi, że czuje ból w nosie i nie chce dalej walczyć. Stwierdziła, że nigdy w swojej karierze nie została uderzona tak mocno.
A cała walka wyglądała tak:
5 minutos de combate y un golpe en la barbilla han sido suficientes. La boxeadora italiana Angela Carini se ha retirado del combate contra Imane Khelif (un varón XY, diga lo que diga su pasaporte), con lágrimas de rabia e impotencia. #SaveWomensSports #IStandWithAngelaCarini pic.twitter.com/NTLnbr5JRI
— Feministes de Catalunya (@feministes_cat) August 1, 2024
W piątek na igrzyskach olimpijskich rusza 1/8 finału kobiet w boksie kat. wagi piórkowej. W szranki staje tu m.in. Lin Yu-Ting z Tajwanu i reprezentantka Polski, Julia Szeremeta. Jeśli lublinianka zwycięży z Tiną Rahimi z Australii ma szansę zmierzyć się z kontrowersyjną reprezentantką Tajwanu w ćwierćfinale. – Nie myślę, co będzie dalej z tą walką. Jeśli przejdę dalej, chętnie porozmawiam – zadeklarowała Szeremeta.