Dariusz Miodulski z poważnymi oskarżeniami pod adresem holenderskiej policji

5
Właściciel Legii Warszawa stara się wyjaśnić sprawę holenderskiej agresji; zdjęcie: PSN Futbol: Twitter

Po zamieszkach i dwóch aresztowaniach po meczu Legii Warszawa z AZ Alkmaar, kierownictwo polskiego klubu wysunęło poważne oskarżenia pod adresem holenderskich sił bezpieczeństwa.

Incydent był „absolutnym skandalem” – powiedział prezes klubu Dariusz Mioduski. „Nigdy nie widziałem, aby nasi zawodnicy, pracownicy i członkowie zarządu zostali zaatakowani przez ochroniarzy i policję”.

Klub pokazał nagranie wideo z bójki w autobusie drużyny, na którym widać było również rozmowę Mioduskiego z umundurowanymi funkcjonariuszami. Jak podały polskie media, powołując się na naocznych świadków, służby bezpieczeństwa uniemożliwiły polskiej drużynie opuszczenie stadionu autobusem po meczu. Uzasadniano to tym, że trzeba było czekać, aż kibice opuszczą obiekt.

Przeczytaj: Francuzi zachwyceni Przemysławem Frankowskim

W efekcie do aresztu trafiło dwóch zawodników warszawskiej kadry – Portugalczyk Josue Pesqueira i Serb Radovan Pankov.

Mioduski powiedział, że po zatrzymaniu próbował podjechać z piłkarzami na komisariat, ale został brutalnie odepchnięty. „Nikt nam nie powiedział, gdzie są nasi zawodnicy, na którym posterunku policji. Mówiono nawet, że zostaną przewiezieni do Amsterdamu, ale potem byli w Alkmaar.

Rzecznik prasowy Legii Warszawa powiedział, że do incydentu doszło godzinę po zakończeniu meczu. Część drużyny była już w autobusie przed stadionem, kiedy siły bezpieczeństwa zamknęły drzwi i w ten sposób odcięły drogę do autobusu pozostałym zawodnikom i towarzyszącemu im personelowi.

Prośby zespołu zostały zignorowane, zamiast tego stewardzi zaatakowali zawodników i działaczy, a wraz z pojawieniem się policji przemoc nasiliła się jeszcze bardziej.

Według holenderskiej policji już przed rozpoczęciem meczu doszło do poważnych zamieszek przy wejściu na stadion. Kibice Legii Warszawa wdarli się do bramy wejściowej i użyli zmasowanej siły przeciwko stewardom i policji.

Przeczytaj: Onana i Maguire bohaterami Czerwonych Diabłów w meczu z Kopenhagą