Grand Prix Las Vegas stoi w obliczu gorącego sporu

3
F1 (Steve Etherington)

Grand Prix Las Vegas, które odbędzie się w listopadzie po tętniących życiem ulicach Sin City, stoi w obliczu gorącego sporu. O co chodzi?

Hotspoty w Las Vegas ścierają się z kierownictwem F1 w sprawie kosztów licencji. Formuła 1 żąda milionowych opłat od miejsc Grand Prix w Las Vegas.

Kierownictwo Formuły 1 żąda opłat licencyjnych od obiektów położonych na 5,8-kilometrowym torze. Źródła ujawniły, że F1 żąda 1500 USD na osobę za prawa licencyjne, co wywołało znaczną reakcję lokalnych firm. W przypadku placówek takich jak restauracje i kluby o pojemności 1500 miejsc opłata licencyjna wzrosłaby do kwoty 2,25 miliona dolarów, niezależnie od tego, ilu gości może podziwiać widoki z dachów, tarasów i jadalni. Odmowa spełnienia żądań spowodowała rzekome groźby ze strony przedstawicieli handlowych F1 . Ostrzegają właścicieli obiektów, że przeszkody, takie jak barykady, stojaki i lekkie słupki, mogą utrudniać widok, potencjalnie rujnując wrażenia z wyścigu dla ich klientów.

„Dosłownie potrząsają ludźmi, mówiąc, że będą blokować widoki, chyba że im zapłacą ” – jeden z właścicieli kasyn w The Strip wyraził frustrację według New York Post . „Wydaje się szalone, że proszą o pieniądze na publiczne wydarzenie, które odbywa się na ulicach ”.

Chociaż działania F1 mogą nie być nielegalne, według źródeł, posunięcie to jest postrzegane przez niektórych jako oportunistyczne i może wpłynąć na długotrwałe relacje między ligą wyścigową a miastem.

CZYTAJ: Ostatni rekord najlepszego pływaka w historii, Michaela Phelpsa, pobity!

CZYTAJ: Kevin Spacey uniewinniony! Aktor oczyszczony z wszelkich zarzutów przestępstw seksualnych