Puchar Davisa. Sensacja! Novak Djokovic przegrał dwa mecze jednego dnia: „To moja wina”. Puchar dla Włoch

2
Novak Djokovic (fot. tennis 365)

Mało kto spodziewał się takiego „upadku” Novaka Djokovica po triumfie w ATP Finals. Serb przegrał dwa mecze jednego dnia podczas półfinału Serbia-Włochy w Pucharze Davisa, w tym z Jannikiem Sinnerem, którego pokonał w finale ATP Finals przed siedmioma dniami. Teraz Serb bierze odpowiedzialność za przegraną Serbii na siebie, a Włosi wygrywają pierwszy od 1976 roku Puchar Davisa. Przeczytajcie, co o swojej porażce mówi Novak Djokovic.

Włochy sięgnęły po swój pierwszy Puchar Davisa od 1976 roku, pokonując Australię 2:0 w finale Pucharu Davisa w Maladze. Dużą rolę w zwycięstwie Włoch nad Australią odegrali Jannik Sinner i Matteo Arnaldi. Sinner zdobył punkty dla Włoch, wygrywając w niedzielę z Alexem de Minaurem i w sobotę z Novakiem Djokovicem. Wydawać się może, że tym zwycięstwem Sinner odegrał się na Djokovicu za przegrany finał ATP Finals. Z kolei Novak Djokovic otwarcie przyznaje, że bierze na siebie odpowiedzialność za przegraną Serbii z Włochami. O jego dwóch przegranych tego samego dnia rozpisują się wszelkie światowe media sportowe.

Dla Novaka Djokovica to pierwsze takie niepowodzenia w rozgrywkach Pucharu Davisa od 12 lat. Djokovic otwarcie przyznaje, że to z jego winy Serbia przegrała z Włochami, ponieważ nie dość, że przegrał singlowe starcie z Sinnerem, to w meczu decydującym o tym, który kraj awansuje do finału Pucharu Davisa, Serb i jego deblowy partner Miomir Kecmanovic polegli w walce w deblu z parą Lorenzo Sonego-Jannik Sinner. Co Serb miał do powiedzenia w sprawie?

– Gratulacje dla Włochów za podanie, zasłużyli na to. Zagrali bardzo dobrze, szczególnie Jannik, zarówno w grze pojedynczej, jak i deblowej, w której przez cały mecz zmarnował tylko kilka piłek. Czapki z głów. Ogromne rozczarowanie, biorę na siebie odpowiedzialność, miałem trzy punkty meczowe, ale taki jest sport. Kiedy przegrywasz mecz, gdy reprezentujesz swój kraj, gorzki smak w ustach jest jeszcze większy. Na tym poziomie, przeciwko jednemu z najlepszych zawodników na świecie, wszystko dzieje się bardzo szybko. Miałem wymianę 0-40, przegapiłem neutralną piłkę ze środka pola. Następnie Jannik dobrze serwował. Trudno było odczytać jego serwis. Również w grze podwójnej w drugim secie przy stanie 0:40, należą się mu brawa. Sinner ma jeden z najszybszych forhendów na świecie, nie byłem specjalnie zaskoczony. Znam walory Jannika, ale myślałem, że w grze podwójnej nie będzie aż tak mocny. Utrzymał jednak niezwykle wysoki poziom. Miałem wiele szans w grze pojedynczej, ale rywal świetnie serwował. Należy wyciągnąć rękę do przeciwnika i iść dalej. To ciężka pigułka do przełknięcia. Przez cały rok byłem podekscytowany tym tygodniem, wkręciłem się w to psychicznie, starałem się dać z siebie wszystko, byłem obecny w pierwszym meczu, ale dzisiaj nie było mi pisane. Mam nadzieję, że rozumiecie, że nie mam siły podsumowywać roku i mówić o kolejnych celach – tłumaczył Djokovic.

CZYTAJ: Robert Kubica pojedzie w zespole swoich marzeń

CZYTAJ: Co dalej z Borisem Beckerem i Holgerem Rune?